Najnowsza warszawska przeprawa, czyli most pieszo-rowerowy na łączący Powiśle z Pragą-Północ, został udostępniony w czwartek przed świętami wielkanocnymi. Przeszło tydzień po otwarciu czas na pierwsze podsumowania. Zwłaszcza że lotem błyskawicy internet obiegły zdjęcia i filmy pokazujące tłumy spacerowiczów, które momentalnie pojawiły się na moście.
Naturalnie każdy nowy most to duże wydarzenie. Ogromna ilość ludzi była na nim jednak nie tylko w dniu otwarcia, ale też przez cały okres świąteczny. Z pewnością sprzyjała dobra pogoda, dni wolne oraz “efekt nowości”.
Mierzymy ruch, nie tylko od święta
Nie można jednak bazować jedynie na zdjęciach, opiniach i domysłach. Most pieszo-rowerowy traktujemy równie poważnie, jak każdy inny. To oznacza, że został na nim zainstalowany system służący do prowadzenia automatycznych pomiarów ruchu. Dodatkowo, słusznie przewidując dużą popularność, w pierwszych dniach równolegle funkcjonował drugi system pełniący taką samą funkcję.
Kamery uzupełniały się nawzajem, aby lepiej oszacować liczbę spacerowiczów. System tymczasowy stanowił też przydatny punkt odniesienia, który pozwolił też określić błąd pomiarowy docelowych kamer, co pomoże w ich lepszej kalibracji na stałe.
Tysiące osób na raz, setki tysięcy w pierwszym tygodniu
Most na dokładnie 452 metry długości. W najszerszym miejscu mierzy ok. 16 metrów, a w najwęższym nieco ponad 6 metrów. Po obu stronach rozmieszczone są też tarasy widokowe z siedziskami, na których można wygodnie zatrzymać się na dłużej. Szacujemy, że w jednym momencie na całym moście zmieścić się może maksymalnie około 2 tysięcy osób.
Przez pierwszy tydzień funkcjonowania nowego mostu, czyli od czwartku do czwartku, urządzenia pomiarowe zarejestrowały około 200 tysięcy osób. Co najmniej 160 tysięcy z nich odwiedziło go w okresie okołoświątecznym, czyli od piątku 29 marca do poniedziałku 1 kwietnia. Według pomiarów rowerzyści stanowią średnio 10% całkowitej liczby gości na moście.
Warszawiacy pokonali technologię
Ruch pieszych dużo trudniej mierzyć niż ruch pojazdów, które poruszają się po wyznaczonych pasach, w określonych odstępach i przejeżdżają jeden za drugim w oku kamery oraz po pętlach indukcyjnych zatopionych w asfalcie.
Na zdjęciach i filmach z pierwszego tygodnia widać wyraźnie, że most na całej długości i szerokości był niesamowicie gęsto „upakowany” spacerowiczami. Zainteresowanie przeprawą było spodziewane, jednak skala przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Liczba 200 tysięcy jest bardzo duża, jednak najprawdopodobniej jest jednocześnie niedoszacowana.
W szczytowych momentach natężenia ruchu system pomiarowy nie radził sobie bowiem w pełni z rozróżnieniem poszczególnych osób i podawaniem ich pełnej liczby. Na podstawie analizy pierwszego pakietu danych oraz obserwacji w terenie możemy przypuszczać, że w najintensywniejszych okresach błąd pomiarowy mógł zaniżać wynik nawet od 20 do 40%. Te wszystkie obserwacje pozwolą nam lepiej skalibrować system pomiarowy.
Kłopoty bogactwa
Może się to wydawać paradoksalne, ale trudności w pomiarach bardzo nas cieszą. Widać ogromną popularność pierwszej warszawskiej przeprawy przez Wisłę zaprojektowanej bez ruchu samochodowego. To sukces co najmniej na miarę zrewitalizowanych przed laty bulwarów wiślanych, które do dziś cieszą się przecież olbrzymią popularnością wśród mieszkanek i mieszkańców.
Dane z mostu będą zbierane cały czas, przez 24 godziny na dobę i 365 dni w roku. Szczególnie ciekawe będzie obserwowanie, jak kształtować się będzie ruch po kolejnych inwestycjach na obu brzegach, które lepiej zintegrują most z miastem. W przygotowaniu jest przebudowa ulicy Okrzei oraz naziemne przejście przez Wisłostradę. W dłuższej perspektywie chcemy również przebudować ulicę Karową i połączyć most z Krakowskim Przedmieściem.