Zmiany w organizacji ruchu, nowe oświetlenie ulic, doświetlanie przejść dla pieszych, budowa azyli, sygnalizacje świetlne, poprawa widoczności dla pieszych i kierowców – to najważniejsze działania miejskich drogowców. Z roku na rok warszawiacy mogą się czuć na ulicach coraz bezpieczniej. Liczba wypadków i ofiar systematycznie spada – co roku o kilka-kilkanaście procent.
Warszawa się wyróżnia
Przez cały ubiegły rok według wstępnych danych na drogach zginęło 45 osób – o 13 mniej niż rok wcześniej, to spadek o 22 proc. – To o 45 osób za dużo, każda śmierć to olbrzymia tragedia, dlatego konsekwentnie dążymy do >>wizji zero<< – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent m.st. Warszawy. – Chcemy doprowadzić do sytuacji gdy na warszawskich ulicach nikt nie straci życia. W ciągu pięciu lat liczba ofiar wypadków spadła o blisko 40 proc. Warszawa wyróżnia się na tle Mazowsza i całego kraju wyjątkowo niskim wskaźnikiem liczby wypadków i ofiar na 1 mln mieszkańców. W 2017 r. wyniósł on zaledwie 26, co oznacza że był 3-krotnie niższy niż średnia dla całej Polski i ponad 4 razy niższy niż średnia dla województwa mazowieckiego. Także na tle całej Unii Europejskiej stolica wypada bardzo dobrze – wskaźnik niemal 2-krotnie niższy niż unijna średnia (50 ofiar na milion mieszkańców). Wyraźnie spada liczba tragicznych wypadków na przejściach dla pieszych. W 2017 r. podczas przechodzenia po “zebrze” zginęło 14 pieszych, czyli o ponad 20 proc. mniej niż w 2016 r. i aż o połowę mniej niż jeszcze pięć lat temu.
Audyt przejść dla pieszych
Warszawscy drogowcy do spraw bezpieczeństwa najsłabiej chronionych uczestników ruchu podchodzą kompleksowo. Każda wprowadzana organizacja ruchu jest analizowana pod kątem bezpieczeństwa. Od dwóch lat prowadzony jest audyt przejść dla pieszych – do dziś objął on 1999 “zebr” w siedmiu dzielnicach. W tym roku będzie to 1126 przejść. Właśnie został ogłoszony przetarg na takie badania w kolejnych pięciu dzielnicach – na Bemowie, Pradze-Północ, w Wawrze, we Włochach i na Żoliborzu. Audytorzy oceniają przejścia według 30 różnych kryteriów i wydają rekomendacje, które są podstawą do działań naprawczych. Wśród zaobserwowanych problemów dominuje ograniczenie widoczności przez parkujące samochody – ten problem dotyka aż 40 proc. zbadanych przejść. Dlatego co roku Zarząd Dróg Miejskich ustawia kilka tysięcy słupków blokujących nielegalne parkowanie – dzięki temu piesi mogą wcześniej zauważyć zbliżający się samochód a kierowcy nie są zaskakiwani nagle pojawiającymi się zza stojących pojazdów pieszymi.
Drugim ważnym problemem jest oświetlenie – w 2017 r. doświetlono 342 przejścia dla pieszych, w 2018 r. planowane jest doświetlenie kolejnych 350 “zebr”. Niebezpieczne przejścia są również wyposażane w azyle, wyniesienia, progi zwalniające czy sygnalizację świetlną.
Aktywna “zebra” ułatwia przejście
W zeszłym roku drogowcy zrobili 20 tzw. aktywnych przejść dla pieszych i sprawdzili, czy to “działa”. Ostrzegają one kierowców o zbliżaniu się pieszego do pasów. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu specjalnego systemu wykrywania złożonego z kilku, zsynchronizowanych ze sobą elementów – czujników ruchu, punktowych elementów odblaskowych, biało-czerwonych pasów, znaków drogowych D-6 z lampami LED i nawierzchni antypoślizgowej. System ten sprawia, że elementy bezpiecznego przejścia (aktywne punktowe elementy odblaskowe i lampy ostrzegawcze LED) aktywują się tylko w momencie, gdy na przejściu “coś się dzieje”, a więc gdy zbliża się do niego pieszy. To czytelny znak dla kierowcy, który w tym momencie powinien zdjąć nogę z gazu. Na zbadanych przejściach kierowcy dwukrotnie częściej zatrzymywali się aby przepuścić zbliżającego się lub czekającego pieszego. Piesi, którzy czekali na wolne przejście, stali przed nim o 40 proc. krócej. Wskaźnik sytuacji konfliktowych (np. wymuszenie pierwszeństwa) spadł o 10 proc. O 4 km/h wolniej kierowcy przejeżdżali przez aktywne przejścia. Takie badania będą prowadzone dalej po to, aby w pełni poznać efekty tego rozwiązania w dłuższej perspektywie. W tym roku ZDM chce zamontować podobne urządzenia na kolejnych kilkunastu “zebrach”.