Kładki to przeżytek. Są niewygodne i uciążliwe dla pieszych. Zwłaszcza tych z niepełnosprawnościami ruchu. Tymczasem chcemy, aby stolica była dla wszystkich. Dlatego rezygnujemy z kładek na rzecz przejść naziemnych. Między innymi w zeszłym roku wyznaczyliśmy nową zebrę na skrzyżowaniu ulic Ostrobramskiej z Poligonową i Grenadierów. Dzięki temu piesi nie są już zmuszeni do korzystania z pobliskiej kładki.
Przez Wołoską po ziemi
Nieco inaczej wygląda sytuacja na ul. Wołoskiej na wysokości ul. Uniechowskiego. Do najbliższych przejść dla pieszych – przy rondzie Unii Europejskiej i ul. Domaniewskiej – jest tutaj po mniej więcej 250 metrów. Alternatywą jest właśnie kładka – nieprzystające do dzisiejszych standardów rozwiązanie. Ale to się niedługo zmieni.
Jeszcze w tym roku kładka dla pieszych nad ul. Wołoską zostanie rozebrana. To wynik umowy na podstawie art. 16 ustawy o drogach publicznych z firmami Echo Investment oraz Westfield Mokotów (właściciel Galerii Mokotów), które zajmą się rozbiórką. Deweloperzy są zobowiązani do przebudowy układu drogowego w pobliżu swoich inwestycji, aby dostosować go do nowej sytuacji.
Deweloperzy deklarują, że prace mają potrwać kilka tygodni. W miejscu kładki wytyczą nowe przejście naziemne wraz z przejazdem rowerowym. To zdecydowany krok w kierunku zwiększenia dostępności wzdłuż ul. Wołoskiej.
Duże zmiany na Służewcu
Przejście naziemne będzie zdecydowanie bardziej pasować do zmieniającej się okolicy. Wspomniane Echo Investment buduje wzdłuż ul. Wołoskiej – również na podstawie art. 16 ustawy o drogach publicznych – park linearny. Powstaje po wschodniej stronie ulicy, a będzie rozciągał od ul. Domaniewskiej aż do ul. Marynarskiej.
Przez nowy park będą prowadziły alejki i ścieżki dla pieszych, ale powstanie także nowa droga dla rowerów. Projekt zakłada również budowę brakujących przejazdów rowerowych na skrzyżowaniu z ul. Domaniewską. Podobnych inwestycji w okolicy nie brakuje.