Odnowa ceglanego wiaduktu mostu Poniatowskiego zakończyła się na początku ubiegłego roku. Została przeprowadzona ze względu na coraz gorszy stan techniczny obiektu. Zakres prac był kompleksowy i bardzo skomplikowany, m.in. ze względu na zabytkowy charakter budowli. Wiązał się m.in. z wykuciem starych spoin i elementów kamiennych, a potem zastąpieniem ich nowymi, odkopaniem i naprawieniem skrzydeł wiaduktu, renowacją zniszczonych fragmentów balustrad i zabezpieczeniem antykorozyjnym stalowych elementów.
Na wiadukcie ułożyliśmy nową nawierzchnię jezdni, która otrzymała solidną podbudowę. Wybudowaliśmy również nowy system odwodnienia, aby zabezpieczyć grunt przed rozluźnieniem z powodu nadmiaru wody po opadach. Ostatnią rzeczą, która pozostała do wykonania i stanowiła wisienkę na torcie, był montaż iluminacji obiektu.
Prace z tym związane właśnie się zakończyły. Przeprowadziliśmy je, aby po zmroku dobrze wyeksponować wiadukt i fakturę jego kamiennej nawierzchni. Zależało nam na odpowiednim podkreśleniu kolorystyki budowli. Dlatego użyliśmy łącznie 7 naświetlaczy o barwie ciepłej bieli światła (2700-3000K), aby zaakcentować kolor kamienia niezależnie od pobliskiego oświetlenia ulicznego, którego docelowy kolor (4000K) lepiej prezentuje fugi i obróbki cementowe na obiekcie.
Żeby świetlna ekspozycja wiaduktu była taka jak trzeba, musieliśmy odpowiednio rozlokować ledowe reflektory. Trzy od strony wschodniej (o mocy 66W każdy) zamontowaliśmy na latarni naprzeciwko wiaduktu od strony najazdu. Ustawiliśmy je rozbieżnie, aby emitowane przez nie światło pokryło całą szerokość wiaduktu.
Z kolei cztery reflektory od strony zachodniej (o mocy 32W każdy) osadziliśmy w gruncie po obu stronach przyczółka obiektu. Taka lokalizacja naświetlaczy sprawi, że światła wyjeżdżających samochodów nie będą wpływać na eksponowany kolor wiaduktu. Pozwoli również zachować kątowy charakter oświetlenia, wybrany przez nas ze względu na plastykę kamiennej powierzchni.
