Charakterystyczne białe auta z czujnikami na dachu na warszawskie ulice po raz pierwszy wyjechały w styczniu 2020 r. Najpierw piratów parkingowych wyłapywały dwa nissany leaf, od września dołączył do nich trzeci. Pozwoliło to na znaczne uszczelnienie strefy płatnego parkowania.
Elektryczne auta do e-kontroli wyposażone są w umiejscowione na dachu pudła. Znajdują się w nich urządzenia, które skanują tablice rejestracyjne samochodów zaparkowanych w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) i wychwytują te, których kierowcy nie zapłacili za parkowanie. System jest prosty, szybki i jednoznacznie dokumentuje przewinienie. „Sfotografowany”, jeśli ma wątpliwości, może sprawdzić dokumentację zdjęciową swojego parkowania na stronie internetowej ZDM.
Najpierw dwa, a potem trzy auta do e-kontroli przyczyniły się w zeszłym roku do wystawienia 165 tys. kar za nieuczciwe parkowanie, czyli ponad połowy wszystkich. Skontrolowały w tym czasie 1,3 mln samochodów.
Czas na analizę oferty i testy
Już niedługo pojazdów e-kontroli będzie więcej. Po zakupach związanych z obecnym przetargiem flota e-kontroli może rozrosnąć się nawet do dziewięciu aut. To ważne, bo obszar SPPN od września zeszłego roku jest szerszy o Wolę i Pragę-Północ i liczy 37,3 tys. miejsc postojowych.
Przetarg dotyczy sześciu samochodów elektrycznych oraz sześciu systemów, które zostaną zamontowane na dachu i które nie będą różnić się parametrami od tych obecnie wykorzystywanych. Ofertę, opiewającą na 4 mln 905 tys. zł, złożyła firma MCX PRO. Jej propozycja jest korzystna – mieści się w zaplanowanym budżecie. Teraz będziemy ją analizować i w razie potrzeby prosić o uzupełnienie dokumentacji przez składającego.
Ponieważ chodzi o dostarczenie nie tylko aut, ale i systemów, które muszą poprawnie działać, w czerwcu poddamy oferenta dwóm testom. Jeden z nich będzie testem efektywności i zostanie przeprowadzony na wybranym przez nas odcinku ulicy. Podczas niego sprawdzimy m.in., czy zaproponowany przez MCX PRO system prawidłowo odczytuje tablice rejestracyjne.
Liczymy, że przetarg uda nam się rozstrzygnąć w wakacje, a jesienią pojazdy zostaną nam dostarczone. Ze względu na to, że przetarg jest z prawem opcji, w tym roku otrzymamy cztery auta do e-kontroli, a dwa następne w 2022 r.
Nowatorskie rozwiązanie
Warto pamiętać, że auta do e-kontroli to tylko jeden z elementów całego systemu zmian, który sprawia, że strefa płatnego parkowania w Warszawie zaczyna spełniać swoją rolę, czyli chronić miejsca parkingowe dla mieszkańców i wymuszać rotację pojazdów na miejscach postojowych. W zeszłym roku podnieśliśmy karę dla nieuczciwych kierowców – 50 zł, które przez lata było górną stawką dopuszczoną przez ustawę, zostało zastąpione przez 250 zł, co już w istotny sposób odstrasza od niepłacenia. Od stycznia samo parkowanie kosztuje więcej i jest to pierwsza podwyżka od kilkunastu lat. Zmieniamy też zasady wydawania abonamentów mieszkańca.
Warto podkreślić, że warszawski system e-kontroli, który w zeszłym roku kupiliśmy dzięki unijnemu dofinansowaniu w ramach Virtual WOF, czyli projektu pod nazwą Wirtualny Warszawski Obszar Funkcjonalny, to rozwiązanie niezwykle nowatorskie. Żaden europejski system nie potrafi określić położenia kontrolowanego pojazdu z taką dokładnością. Nasz jest dziełem warszawskiego startupu Smart Factor.
Inne polskie miasta, zachęcone warszawskim przykładem, też chcą wprowadzić system e-kontroli. Takie auta mają się pojawić m.in. w Trójmieście.