Dlaczego stawiamy fotoradary na moście Poniatowskiego? 26 wypadków - Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie

Wyszukiwarka

Menu główne

21-01-2021

Dlaczego stawiamy fotoradary na moście Poniatowskiego? 26 wypadków

Most i wiadukt Poniatowskiego zalicza się do czarnych punktów na drogowej mapie Warszawy. W latach 2015-2019 doszło tam do 26 wypadków, z których aż 16 spowodowanych było przekroczeniem dopuszczalnej prędkości. To dlatego w najbliższych miesiącach staną tam fotoradary.

Samochód jadący mostem Poniatowskiego.

O konieczności instalacji fotoradarów na moście Poniatowskiego wspominaliśmy wielokrotnie. Przeprawa jest jedną z najpopularniejszych w mieście, a ponieważ dla kierowców stanowi długi, w większości prosty odcinek drogi z dwoma pasami ruchu (jeden częściowo zajęty przez buspas), to skłaniają się do jazdy szybszej niż przepisowe 50 km/h, a miejscami 40 km/h. Tym samym powodują zagrożenie dla innych uczestników ruchu, w tym pieszych i rowerzystów.

180 km na godzinę

Skalę problemu dokładnie obrazują liczby. Najpierw przyjrzyjmy się tym dotyczącym zbyt szybkiej jazdy. Można usłyszeć głosy, że tę kwestię wyolbrzymiamy, tymczasem dokonany w 2018 r. pomiar prędkości na moście Poniatowskiego pokazuje jasno: przytłaczająca większość kierowców zupełnie nie zważa na przepisy drogowe.

W ciągu doby pomiarowej przez most przejechało 47 526 samochodów. Tylko 7 545 kierowców dostosowało się do odpowiedniej prędkości (najczęściej w godzinach szczytu, gdy trudno o większą prędkość). Reszta – aż 39 981 kierujących, czyli 84 proc. wszystkich – poruszała się szybciej niż dozwolone 50 km/h. Maksymalnie o 10 km/h przekroczyło prędkość 9405 kierowców, od 11 do 20 km/h – 14 730, a od 21 do 50 km/h – 15 476. Z kolei 370 kierowców (tylko w ciągu jednego dnia!) powinno stracić prawo jazdy, bo rozpędziło swoje samochody do co najmniej 101 km/h. Rekordzista pędził aż 180,2 km/h!

Jak pokazał pomiar, przeciętna prędkość w kierunku ronda de Gaulle’a wyniosła 59,9 km/h, a w kierunku ronda Waszyngtona – 65,8 km/h.

Dużo wypadków i kolizji

Takie nieprzestrzeganie przepisów wpływa na liczbę zdarzeń drogowych na moście. W latach 2015-2019 doszło na nim do 26 wypadków, w których ranne zostały 32 osoby, a 3 zginęły. Aż 16 spowodowanych było przekroczeniem dopuszczalnej prędkości. W kilku innych przypadkach również w grę wchodziła brawura kierowców.

Znacznie częściej na przeprawie dochodzi do kolizji. Te jednak, ze względu na brak osób rannych, często nie są odnotowywane w naszych statystykach, a i policja ma z nimi problem. Dlaczego? W wielu przypadkach kierowcy decydują się polubownie załatwić sprawę i dogadać, nie zawiadamiając drogówki, by nie dostać punktów karnych. Dochodzi też kwestia pokrycia szkód, co wiąże się ze wzrostem opłaty za ubezpieczenie pojazdu dla sprawcy zdarzenia. Mimo tego, w statystykach policji odnotowano również kilkadziesiąt takich zdarzeń na moście i wiadukcie.

Most Poniatowskiego.

115 zabranych praw jazdy

Aby skłonić kierowców do przepisowej jazdy i poprawić bezpieczeństwo, Rafał Trzaskowski tuż po objęciu stanowiska prezydenta Warszawy podjął decyzję o opłacaniu przez miasto dodatkowych patroli, żeby kontrolowały prędkość na moście. W efekcie zmalała liczba wypadków. Od stycznia 2019 r., kiedy policjanci częściej zaczęli pojawiać się na przeprawie, wydarzyły się takie tylko 2. Od tego czasu mandatami ukarali tam 4 495 kierowców, a 115 piratom drogowym zatrzymali prawo jazdy.

Rozwiązanie z patrolami jest oczywiście tymczasowe, nie mogą one m.in. kontrolować prędkości na samej przeprawie. Od początku zamysł był taki, aby na moście poprawić bezpieczeństwo poprzez instalację urządzeń wyłapujących za szybko jadące samochody. Pierwotnie chcieliśmy utworzyć odcinkowy pomiar prędkości, czyli zainstalować urządzenia, które mierzyłyby prędkość kierowców na całym odcinku. Odstąpiliśmy od tego pomysłu po dwóch nieudanych przetargach. Za pierwszym razem nie wpłynęła żadna oferta, a za drugim zgłosiła się jedna firma, która realizację inwestycji wyceniła na blisko 5 mln zł – czyli prawie trzykrotnie więcej niż oczekiwaliśmy.

Umowa podpisana

Dlatego zdecydowaliśmy się na fotoradary. Jeszcze w grudniu zeszłego roku rozstrzygnęliśmy przetarg, a kilka dni temu podpisaliśmy umowę z wybranym wykonawcą. Bytomska firma Lifor za 1 mln 826 tys. zł dostarczy i zamontuje sześć urządzeń do 30 czerwca. Zostaną ulokowane w ten sposób, że po trzy znajdą się po północnej i południowej stronie przeprawy, a będą zamontowane w pobliżu wieżyc i przystanków tramwajowych od strony lewobrzeżnej. Ich instalacja jest możliwa dzięki zgodzie konserwatora zabytków. Przychylił się do sugestii, że są niezbędne do poprawy bezpieczeństwa.

Powered by Projectic.pl