W środę, 29 września, przeprowadziliśmy na moście Poniatowskiego trwające całą dobę pomiary, takie same jak w 2018 r. i kolejne, pod koniec czerwca tego roku. Badania sprzed trzech lat były przerażające. Prędkość na moście przekraczało wtedy 85 proc. kierowców. 370 z nich, w ciągu jednej doby, powinno stracić prawo jazdy za jazdę o 50 km/h szybciej niż dopuszczalna prędkość. Przed trzema miesiącami na moście stały już fotoradary, choć jeszcze nie były włączone. Efekt i tak był widoczny. Udział kierowców przekraczających prędkość spadł do nieco ponad 40 proc., a tych, którzy powinni stracić prawo jazdy, zanotowaliśmy „tylko” 16.
Od kilku tygodni fotoradary na moście już są włączone. Efekt? Rewelacyjny! Spośród 41754 kierowców, którzy w ostatnią środę przejechali przez most (20 744 w stronę centrum, 21 010 w kierunku Pragi), prędkość przekroczyło „zaledwie” niecałe 11 tys., czyli ok. 27 proc. W zdecydowanej większości były to przekroczenia nieznaczne, czyli o kilka kilometrów na godzinę ponad dopuszczalne 50 km/h. To wciąż naganne zachowanie, jednak przed montażem fotoradarów gnanie o 20-30 km/h lub więcej ponad limit prędkości było normą.
Przez całą środę prędkość ponad 100 km/h, czyli taką, za jaką na moście traci się prawo jazdy, zmierzyliśmy… jeden raz.
Średnio wreszcie zgodnie z przepisami
Warto zaznaczyć, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego, któremu przekazaliśmy w użytkowanie fotoradary, w ciągu dwóch pierwszych tygodni „sfotografował” 28 kierowców, którzy przejeżdżali przez most Poniatowskiego z prędkością ponad 100 km/h. Zrobione zdjęcie musi jeszcze zostać zweryfikowane (czy np. nie jest to pojazd służb ratunkowych), ale w dziesięciu z tych przypadków przewinienie zostało już potwierdzone. W sumie fotoradary przez ten czas zrobiły ponad 6 tys. zdjęć kierowcom, którzy jechali szybciej niż dozwolone 50 km/h.
Średnia prędkość pojazdów na moście Poniatowskiego to dziś ok. 44,5 km/h. Nieco szybciej – średnio 45,16 km/h – jeżdżą kierowcy w stronę centrum (w stronę Pragi – 43,85 km/h).
Co ciekawe, jadący w stronę Pragi szybciej niż 60 km/h (o 10 km/h więcej niż dopuszczalna prędkość), to raptem 1,3 proc. wszystkich kierowców zmierzający w tym kierunku, czyli 249. Przed montażem fotoradarów, czyli według pomiarów z 2018 r., takich kierowców było w ciągu doby… ponad 16,5 tys.!
Jest bezpiecznie
To wszystko przekłada się na ochronione ludzkie życie. Przypomnijmy, że tylko w latach 2015-19 na moście Poniatowskiego doszło do 26 wypadków drogowych, z czego w 16 przypadkach główną przyczyną była nadmierna prędkość. Zginęły w nich 3 osoby.
Przypomnijmy, samorządy nie mogą samodzielnie używać urządzeń automatycznie kontrolujących prędkość. Kilka lat temu posłowie odebrali nam tę możliwość zastrzegając ją dla policji i GITD w ramach systemu CANARD. Wyłączenie „miejskich” i „gminnych” fotoradarów od razu przełożyło się na istotne pogorszenie statystyk wypadkowych.
Choć nie możemy z nich korzystać, to w przypadku mostu Poniatowskiego postanowiliśmy sami kupić i zamontować takie urządzenia, a następnie przekazać je w użytkowanie do GITD, byle tylko tam stanęły i zapewniły bezpieczeństwo. Mało który samorząd może sobie na to pozwolić, bo w przypadku sześciu fotoradarów na moście Poniatowskiego to wydatek 1,8 mln zł. Nie jest zaskoczeniem, że to była dobra decyzja.