Na oferty w przetargu czekaliśmy do 7 czerwca. Ostatecznie zgłosiła się jedna firma – City Parking Group z ofertą wynoszącą 250 715 623,20 zł. Przypominamy, że przetarg dotyczył usługi dostawy, montażu i obsługi nowych parkomatów przez 10 najbliższych lat. Miasto, podobnie jak teraz, będzie je dzierżawiło. W sumie na ulicach Warszawy ma pojawi się 1910 urządzeń, czyli o 197 mniej niż dotychczas. Mniejsza liczba parkomatów wynika bezpośrednio z analiz, uwzględniających zmiany w zachowaniu kierowców. Zabezpieczamy się jednak na wypadek dalszego rozszerzania strefy, czy potrzeby ustawienia dodatkowych maszyn – w ramach opcji będziemy mogli pozyskać 800 kolejnych.
Umowa z firmą City Parking Group, której siedziba znajduje się w Grudziądzu, została już podpisana. W najbliższym czasie wykonawca będzie przygotowywał się do realizacji zadania. W pierwszej kolejności musi oczywiście ustawić nowe urządzenia w terenie. Ta sama firma obsługiwała poprzednią umowę, co może być sporym ułatwieniem.
Rozmiar ma znaczenie
Zamówione przez nas urządzenia będą różnić się od siebie wielkością i funkcjonalnością. 1100 parkomatów będzie służyło wyłącznie do opłacania postoju kartą lub blikiem. W pozostałych 810 będziemy mogli posługiwać się również bilonem.
Różnica w wielkości pozwoli na bezproblemową identyfikację maszyny przez mieszkańców czy przyjezdnych. Należy pamiętać, że zmniejszenie liczby parkomatów przyjmujących bilon to nie tylko odpowiedź na trendy panujące wśród kierowców, ale też spora oszczędność dla miasta – do obsługi urządzeń gotówkowych potrzebne są przecież dodatkowe osoby, które przywiozą lub odbiorą monety. Parkomaty obsługujące bilon to urządzenia dużo bardziej skomplikowane, a przez to bardziej awaryjne i jednocześnie blisko o połowę droższe.
Prowadzone przez nas statystyki wskazują, że sposób płacenia za parkowanie się zmienia. Płatność bilonem czy kartą szybko traci na popularności – jeszcze w 2018 roku gotówka stanowiła 35% wszystkich płatności, a karta 44% W 2023 roku to już tylko odpowiednio 14% i 39%. W 2024 roku większość kierowców – 53% – płaci za parkowanie przy pomocy aplikacji mobilnych, 12% robi to za pomocą gotówki a 35% korzysta z kart debetowych.
Przeanalizowaliśmy, z których urządzeń, dziś obsługujących strefę, korzystają płacący gotówką. To właśnie w tych miejscach będziemy lokowali nowe urządzenia, które będą posiadały tę funkcję.
Jeszcze więcej ułatwień dzięki czytnikom QR
Parkomaty są wciąż używane przez kierowców, więc nie zamierzamy z nich rezygnować. Prawdopodobne jest jednak, że w kolejnych latach nie będziemy potrzebowali ich tak dużo, jak dotychczas. Niewykluczone, że obecny przetarg jest ostatnim tego rodzaju i za 10 lat tego rodzaju urządzenia nie będą potrzebne.
Wygodną funkcją dla kierowców będzie korzystanie z kodów QR. Zdarza się, że korzystający z parkomatów błędnie wpisują numer rejestracyjny. Teraz ma się to zmienić. Nowe urządzenia będą wyposażone w czytniki kodów QR. Wystarczy, że kierujący zeskanuje taki kod ze swojego telefonu (np. wygenerowany w dedykowanej aplikacji) a numer rejestracyjny jego samochodu uzupełni się automatycznie.
Czytniki QR będą miały jeszcze jedną funkcję – dzięki nim bilet zakupiony w parkomacie będzie można przedłużać, w podobny sposób jak dziś można to robić, korzystając z aplikacji mobilnej.
Bilon, jednorazowa karta, sms-y i kartki z kiosku
SPPN funkcjonuje w Warszawie od 1999 roku i początkowo obejmowała tylko ścisłe centrum miasta. Po dekadzie została rozszerzona m.in. o Powiśle, Stare i Nowe Miasto. W 2013 roku granica obszaru z parkometrami przesunęła się z Żelaznej do Okopowej na zachodzie, z Koszykowej do Wawelskiej na południu, a na północy zamiast Solidarności sięgnęły Dworca Gdańskiego i Ronda Radosława oraz fragment Pragi Północ. Za to od 2020 roku jej obszar, etapami, zwiększył się dwukrotnie – o część Woli i Pragi Północ, Żoliborz i Ochotę, pl. Hallera i jego okolice oraz północny Mokotów. Dziś to blisko 60 tys. miejsc postojowych i zakres nieporównywalny z żadnym innym polskim miastem. A to nie koniec. Decyzja poprzedniego wojewody mazowieckiego o wstrzymaniu rozszerzenia o Saską Kępę i Kamionek, nie obroniła się przed sądem administracyjnym. Trwają prace nad propozycją objęcia SPPN kolejnych obszarów Mokotowa.
W ciągu ćwierćwiecza Warszawa przetestowała szereg sposobów płatności za postój. W 2003 roku, w związku z chaosem w przepisach i konfliktem z operatorem parkomatów, ówczesne władze Warszawy miały zamiar wprowadzić kartki, na których kierowcy mieliby samodzielnie zakreślać godziny postoju. Ten kuriozalny z dzisiejszej perspektywy pomysł nie doszedł jednak do skutku. Przez pewien czas opłat więc nie było, w efekcie na ulicach stolicy pojawiło się o 1/3 więcej samochodów niż wcześniej, a kierowcy zmuszeni byli na krążenie po centrum i szukanie wolnego miejsca. Tytuły artykułów prasowych z tamtych lat są zresztą bardzo wymowne: „Parkobrak”, „Chaos, bo za darmo”, „Bałagan gratis” czy „Ciasno ale za darmo”.
Mimo wszystko, przez większość czasu, parkomaty działały. Jakie możliwości wykonania opłaty mieli kierowcy? Królował bilon, dostępne były również specjalne karty jednorazowego użytku, a następnie impulsy kodowane na warszawską kartę miejską. Co ciekawe, przez pewien okres funkcjonował system podobny do dzisiejszych aplikacji mobilnych – kierowcy mieli możliwość wykonania opłaty za postój poprzez wysłanie sms-a o treści „P”. Po zakończeniu parkowania wystarczyło na ten sam numer napisać „K”. W efekcie opłacali rzeczywisty czas postoju. System nie sprawdził się m.in. ze względu na wysokie koszty wysyłania wiadomości SMS.
Pierwsza partia urządzeń, które do dziś można zobaczyć na warszawskich ulicach, została zamówiona w 2012 roku. Umowa na wymianę pozostałych została podpisana pod koniec 2014 roku. Był to przełom – parkomaty w końcu miały możliwość przyjmowania płatności wszystkimi kartami debetowymi. Kierowcy wpisywali też i wpisują do dzisiaj numer rejestracyjny parkowanego pojazdu, co ułatwiło proces ewentualnych reklamacji, a następnie umożliwiło nam wdrożenie nowatorskiego systemu e-kontroli. W międzyczasie wprowadzane były kolejne usprawnienia – aplikacje mobilne czy możliwość płatności Blikiem.
Wstępne konsultacje rynkowe
Wnioski, wyciągnięte na podstawie statystyk i zachowań kierowców w ostatniej dekadzie, były przydatne, ale niewystarczające. Szukaliśmy bowiem dostawcy rozwiązania technologicznego na kolejne 10 lat. Dlatego w zeszłym roku ogłosiliśmy wstępne konsultacje rynkowe, aby porównać nasze oczekiwania z możliwościami rynku. Chcieliśmy, aby sprzęt był nowoczesny i odpowiadał na obecne oraz przyszłe potrzeby.
Celem konsultacji rynkowych było rozpoznanie rynku w zakresie dostępności technicznej, możliwości produkcyjnych, rozwiązań i innowacji parkomatów oraz ich sposobu montażu i serwisu. Konsultacje były też dobrą okazją, aby przekazać wszystkim potencjalnym firmom – w konsultacjach wzięło udział siedmiu operatorów obecnych na rynku – jakie będziemy mieć oczekiwania wobec nowego sprzętu.
Pod kątem przyszłych zmian technologicznych częścią zamówienia jest też pakiet 8 tys. roboczogodzin zapewnianych przez operatora urządzeń, które będziemy mogli przeznaczyć na dalszy rozwój urządzeń i wprowadzanie usprawnień. Chcemy mieć możliwość, aby reagować, gdyby technologia w tym zakresie się rozwinęła.
Otwieramy się na operatorów mobilnych
Elementem zmian będzie też zwiększenie dostępności płatności mobilnych. Obecnie w SPPN funkcjonuje trzech operatorów płatności mobilnych. Chcemy jednak, aby ich liczba mogła być nieograniczona. Wszyscy operatorzy, którzy spełnią nasze wymagania, będą mogli obsługiwać płatności mobilne. Ich integratorem będzie firma, która wygrała przetarg na dostawę parkomatów i to ona będzie podpisywać umowy (po naszej akceptacji) z nowymi operatorami. Aby umożliwić wejście na rynek mniejszym firmom czy startupom, ustaliliśmy minimalny próg prowizji (nie może być ona zerowa lub ujemna). Więcej firm to większa konkurencja i lepsza jakość usług.
Aktualizacja
Komunikat pierwotnie został opublikowany w marcu 2024 r. Następnie, po podpisaniu umowy z wykonawcą, został zaktualizowany o tę informację.